Jak wyglądają witki wierzby płaczącej to każdy wie. Lubię bardzo wierzbę, ...właśnie tą płaczącą z pięknymi długimi "włosami czesanymi przez wiatr"... Lubię ją o każdej porze roku ...a miłością pałam do niej wczesną wiosną, gdy zaczyna wypuszczać takie małe soczyście zielone listki i maleńkie podłużne "baziolki", ... latem i jesienią za taniec jej czupryny na wietrze ...a zimą lubię ją za kolor tych jej długich włosów
dziś na swojej drodze do pracy ujrzałam złamany konar wierzby i dużo pięknych długich gałązek leżących dosłownie pod moimi nogami...
... i już mnie naszło...
...w drodze z pracy nałamałam ich ile mi się do ręki zmieściło ... miałam już pomysł co z nich zrobię ...
... jak mnie taki napad złapie to nie ma siły, musi być natychmiastowa realizacja ... ''choby się paliło i waliło" ... no co ja poradzę tak już mam...
...i w związku z tym napadem wyplotłam (... za dużo powiedziane raczej ukręciłam) serduszka - trochę nieforemne ... ale kolor jak dla mnie boski !!!
< --- tu trochę jeszcze takie niedorobione ... i zdjęcie nie oddaje w pełni tego koloru którym się tak zachwycam
|
na tym zdjęciu kolor najbliższy rzeczywistości - śliczności jak dla mnie !!!
...z czasem gałązki przestaną już być takie żywe (...jak by teraz były), kolor ich się zmieni - będzie taki "martwy",matowy, suchy... same gałązki się pomarszczą i zasztywnieją ...
...wiem nie będzie mi się to podobało, żeby na to nie patrzeć i nie schnąć razem z nimi potraktuję wówczas to zwiędłe serduszko jasnoszrą farbą, co by wyglądało na taką pobieloną wiklinę ... i znów będzie ładne ;)))
Pozdrawiam ciepło i mocno ściskam Grosik
|
Ty jesteś niesamowita...jakaś wrażliwość piękna w Tobie drzemie...mam nadzieję że z Młodym lepiej???
OdpowiedzUsuń... no niestety nie bardzo :(
OdpowiedzUsuń(7-go mamy wizytę u gastrologa dziecięcego)
Jej..jak Wam współczuję...taka bezradność...ale będzie dobrze:) zobaczysz, ułoży się.Grosiku, pamiętam:****
UsuńŚwietny pomysł i piękna ozdoba. A może by pomalować akrylowym lakierem bezbarwnym ?
OdpowiedzUsuńO dobry pomysł,ale nie mam na stanie aktualnie...trzeba by się było zaopatrzyć
OdpowiedzUsuń(z resztek witek "ududrałam" jeszcze przed chwilą koślawą ptaszynę - ciężko to szło... ale jest
jak ją z czmś skomponuję to pokażę :)
Ja się też przymierzam do zakupu takiego lakiera, bo podobno bardzo przydatna rzecz. Rób śmiało woreczek a nawet woreczki, bo mnie się już chce następnego, tak fajnie tamten się robiło. Mój jest z polaru, bardzo przyjemny materiał do szycia a i aparacik ma w nim mięciutko. Zdrówka życzę Tobie i Twoim najbliższym ;-)
UsuńDziękuję bardzo - oby te życzenia co do zdrówka dla najbliższych szybko się spełniły...
UsuńNieźle, nieźle... Ukręciłaś jak fachowiec :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Fajnie się kręci te witki wierzbowe bo są takie elastyczne, trochę gorzej to idzie przy małych formach, ale też się da...
UsuńPiękna plecionka; widziałam podobne w sklepach z dekoracjami shabby chic, również w internetowych. Twoja wygląda dużo szlachetniej.
OdpowiedzUsuńWitki wierzbowe są super. Jeszcze w grudniu eksperymentalnie uplotłam z nich osłonkę dla paprotki. Planuję wykorzystać wierzbę wielokrotnie - byle tylko wreszcie zniknął ten śnieg, lód i błoto... Bo nie sposób dostać się do wierzb bez zapadania się w bagnisko po kostki.