Muzyka

niedziela, 2 czerwca 2013

Deszczowa sobota i ... medycyna naturalna - (kąpiel w sianie)

Mamy/mieliśmy sobotę, piękne święto - Dzień dziecka, ...i przynajmniej u mnie okropną pogodę.
W związku z tą deszczową aurą prace poza domem odpadają, mokro, zimno, wyjść się z domu nie chce.
Naszło mnie  na porządkowanie moich różnych jak to się zwykło mówić  "przydasi". Sprzyja temu też to iż moje kochane pociechy postanowiły spędzić swoje święto  pod Rybą na Polach Lednickich biorąc udział w XVII Spotkaniach Młodych LEDNICA 2000

Dzięki możliwości podglądania tego co się tam dzieje w internetowej transmisji na żywo wiem, że mają względnie dobrą pogodę, póki co nie pada  - modlą się tańcząc i śpiewając na chwałę Bożą. 

... a ja porządkuję te moje "skarby"


Moje różne wydruki, których się trochę nazbierało - wreszcie zostały jakoś pogrupowane, uporządkowane, nazwane i podpisane.


Uporządkowałam też przydasie którymi już dawno się nie "bawiłam",... być może dlatego,że był w nich wielki bałagan, (okropnie mi szło to łapanie i segregowanie koralików).
T
eraz jak są  tak posegregowane i poukładane to kto wie może znów jakieś biżutki poczynię  :)
********************************************************
 Poodwiedzałam dziś też  Wasze blogii między innymi blog Moniki, która okropnie cierpi z powodu bóli reumatycznych. Pod jej postem wywiązała się dyskusja na temat medycyny naturalnej .
Ja osobiście jestem wielką zwolenniczką naturalnych metod leczenia. Nie jestem teoretykiem, który coś tam gdzieś usłyszał, ale praktykiem - wiele razy w swoim życiu korzystałam i korzystam z leczniczej mocy ziół i tego co daje nam natura. 
Na bóle reumatyczne, bóle mięśni i stawów w mojej rodzinie od pokoleń stosuje się kąpiele w sianie. Stosowała je moja babcia, która zapewne znała ten sposób od swojej babci lub prababci. Moja prababcia, która zajmowała się ziołami zawsze mówiła Bóg dał choroby ale i posiał pod ręką lekarstwo (notabene dożyła 103 lat). 
W mojej rodzinie jest wiele takich sprawdzonych naturalnych metod na różne dolegliwości. Gdy mi mocno dokuczają bóle dłoni czy nóg to też stosuję taką kąpiel lub okłady. Jakoś długo wcale nie dochodziłam dlaczego się tak dzieje, że to pomaga. Pomaga - to stosuję i już. Z biegiem czasu gdy człowiek się w latach posówa i różnych dolegliwości przybywa a tzw. medycyna uniwersytecka nie zawsze pomaga (z regóły na jedno pomaga na drugie szkodzi ) sięga się po różne rzeczy byle sobie pomóc. Wiem, że wielu z Was się ze mną zgodzi. Wiem,że będą też tacy którzy będą twierdzić, że to głupota. Ja mam to szczęście,że w mojej rodzinie różne przepisy są wypróbowane i wiem że działają. 
To przekonanie zrodziło we mnie już dawno temu chęć zgłębienia tej wiedzy, zachciało mi się pogłębiać te rodzinne "przepisy", chciałam zrozumieć w czym tkwi ich tajemnica.
Mam wiele różnych książek o tematyce zielarskiej. W każdej z nich jest wiele informacji które zawierają te lub podobne receptury, ... ja trzymam się tych naszych rodzinnych.
Wracając do siana ...w sieci można znaleźć artykuły na temat leczniczych kąpieli w sianie oferowanych przez Spa we włoskim Tyrolu- gdzie ponoć ma ono niewykłe właściwości lecznicze. Moja rodzina ani  ja do Tyrolu nie jeździliśmy a i nie każdego pewnie na to by było  dziś stać. Zresztą wiele autorów piszących na temat ziołolecznictwa mówi, że człowiek powinien korzystać z tego co rośnie w jego otoczeniu w miejscu gdzie się mieszka i żyje.
Gdy mieszkałam na podkarpaciu "moczyłam" się w sianie z tamtejszych łąk, teraz używam siana ze śląskiej łąki. Ważne jest to by była to taka prawdziwa łąka, która powstała sama, na której rośnie to co samo się posiało by była taka "eko" najlepiej bez żadnych oprysków i nawożona nawozem naturalnym. By rosły na niej różne zioła-chwasty (m in. koniczyna, mniszek,kozłek lekarski-waleriana, rumianek, mięta, krwawnik, pokrzywa, nostrzyk, żywokost,dziurawiec,macierzanka, babka lancetowata, szałwia łąkowa i wiele innych które mają właściwości oczyszczające i detoksykacyjne) -nie wszystko rośnie na każdej oczywiście.
Autorzy podają,że siano ma włąściwości p/zapalne i mineralizujące, poprawia ruchliwość stawów i zmniejsza skurcze mięśni, rozluźnia je. Bardzo skutecznie uśmierza ból. Z siana można robić okłady  a te bywają nazywane morfinną medycyny naturalnej.  
Siano musi być z pierwszego pokosu - to ważne !!! wtedy rośliny kwitna i zawierają w sobie najwięcej leczniczych substancji.
W kapieli pod wpływem wysokiej temperatury rozpoczyna się proces maceracji traw, z których uwalniają się olejki eteryczne - w tym momencie składniki siana zaczynają wytwarzać pozytywny wpływ na organizm. Pięknie pachnie jak podczas sianokosów. W takiej kąpieli przebywa się ok. 20 - 30 minut. Po kąpieli przez przynajmniej pół godziny należy odpoczywać pod ciepłym przykryciem. W tym czasie zawarte w sianie wszelkie dobroczynne substancje lecznicze przenikają przez rozszerzone pory skóry i docierają do organów wewnętrznych.
Nasz rodzinny przekaz mówi, że kąpiel powinna być bardzo ciepła, wręcz gorąca - tyle na ile się da wytrzymać.

Teraz receptura na 50 l wody  :
                      3 garście siana
                     1 garść słomy owsianej
                     1 garść igieł sosnowych
                     1 garść soli - najlepiej kamiennej
W dużym garnku zagotowuję wodę, do gotującej wody wkładam w/w składniki. Gdy woda ponownie zawrze ściągam wywar z ognia. Wcześniej przygotowuję sobie w wannie odpowiednią ilość wody o odpowiedniej temperaturze (lekko ciepła, bo gar z wywarem mam duży) - wskakuję do wanny i dolewam wywar razem z całą zawartością. Mnie osobiście taka kąpiel ogromnie rozluźnia, na drugi dzień czuję się jak nowonarodzona :) 

!!!!     Podczas kąpieli może się robić słabo, znam osoby które zemdlaly więc warto aby w pobliżu był ktoś obecny.    UWAGA - ostrożnie gdy się ma alergię na trawy !!!

Okłady z siana :
Przygotuj sobie  lniany woreczek napełnij w ¾ suchym, pachnącym sianem. Zamocz go we wrzątku  przez ok 10-15 minut. Podczas moczenia przykryj naczynie. Potem odciśnij i przykładaj na bolące miejsca przynajmniej 30 min. Pomaga na bóle mięśni, stawów i przy kolce.


POZDRAWIAM SERDECZNIE
i polecam kąpiel w sianie

Grosik M

8 komentarzy:

  1. Grosiku kochany,dzięki za przepis,teraz muszę tylko skombinować składniki i wtedy na pewno wypróbuję na własnej osobie taką kąpiel:) No cóż z wiekiem zaczyna strzykać to tu to tam:)))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz,super post.Jestem za korzystaniem z naturalnych sposobów,tyle,że brak nam cierpliwości by je stosować.Przepis odnotuję,dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj, 6 czerwca minie miesiąc od ogłoszenia przeze mnie wyników ogrodowego candy i tyle postanowiłam sobie czekać na Twoje dane o wysyłce. Zaraz po ogłoszeniu wyników wysłałam Ci maila, ale się nie odzywasz. W końcu nie wiem czy mail nie doszedł, czy nie chcesz przyjąć nagrody. W każdym bądź razie bardzo proszę o kontakt, bo wciąż czekam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję :) i P R Z E P R A S Z A M :(
    ... ale jak to się stało, że się tam nie znalazłam ???

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma to jak przyjemny post w deszczowy dzień. Teraz żałuję, że od niedawna nie mam wanny, bo z przepisu skorzystałabym z ogromna przyjemnością.
    Pozdrawiam-D.

    OdpowiedzUsuń
  6. O takiej kąpieli i jej właściwościach nie słyszałam.Muszę koniecznie spróbować relaksiku.
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dziękuję za cenny przepis, jestem w trakcie realizacji :) Pozdrawiam, świetny blog!

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja babcia zastosowała takie kapiele (2 tygodnie) cioci, która po porodzie straciła władzę w nogach. W ogóle nie wstawała. Po tych kapielach stanęła na nogach i nigdy więcej nie miała takich problemów (minęło już 30 lat). Może taka wskazówka komuś pomoże.

    OdpowiedzUsuń