Muzyka

piątek, 4 stycznia 2013

Plecionka z gałązek wierzby płaczącej

Jak wyglądają  witki wierzby płaczącej to każdy wie. Lubię bardzo wierzbę, ...właśnie tą płaczącą z pięknymi długimi "włosami czesanymi przez wiatr"... Lubię ją o każdej porze roku ...a miłością pałam do niej wczesną wiosną, gdy zaczyna wypuszczać takie małe soczyście zielone listki i maleńkie podłużne "baziolki", ... latem i jesienią za taniec jej czupryny na wietrze ...a zimą lubię ją za kolor tych jej długich włosów
 dziś na swojej drodze do pracy ujrzałam złamany konar wierzby i dużo pięknych długich gałązek leżących dosłownie pod moimi nogami...
                                                                                      ...    i już mnie naszło...    
  ...w drodze z pracy  nałamałam ich ile mi się do ręki zmieściło ... miałam już pomysł co z nich zrobię ...

... jak mnie taki napad złapie to nie ma siły, musi być natychmiastowa realizacja ... ''choby się paliło i waliło" ... no co ja poradzę tak już mam...
...i w związku z tym napadem wyplotłam (... za dużo powiedziane raczej ukręciłam)  serduszka - trochę nieforemne ... ale kolor jak dla mnie boski !!!                                                                                                               < ---  tu trochę jeszcze takie niedorobione ... i zdjęcie nie oddaje w pełni     tego koloru którym się tak zachwycam


na tym zdjęciu kolor najbliższy rzeczywistości - śliczności jak dla mnie !!!

 ...z czasem  gałązki przestaną już być takie żywe (...jak by teraz były),  kolor ich się zmieni  - będzie taki "martwy",matowy, suchy...  same gałązki się pomarszczą i zasztywnieją ...                                                        

...wiem  nie będzie mi się to podobało, żeby na to nie patrzeć i nie schnąć razem z nimi  potraktuję wówczas to  zwiędłe serduszko jasnoszrą farbą, co by wyglądało na taką pobieloną wiklinę               ... i znów będzie ładne ;)))




Pozdrawiam ciepło i mocno ściskam  Grosik


10 komentarzy:

  1. Ty jesteś niesamowita...jakaś wrażliwość piękna w Tobie drzemie...mam nadzieję że z Młodym lepiej???

    OdpowiedzUsuń
  2. ... no niestety nie bardzo :(
    (7-go mamy wizytę u gastrologa dziecięcego)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej..jak Wam współczuję...taka bezradność...ale będzie dobrze:) zobaczysz, ułoży się.Grosiku, pamiętam:****

      Usuń
  3. Świetny pomysł i piękna ozdoba. A może by pomalować akrylowym lakierem bezbarwnym ?

    OdpowiedzUsuń
  4. O dobry pomysł,ale nie mam na stanie aktualnie...trzeba by się było zaopatrzyć
    (z resztek witek "ududrałam" jeszcze przed chwilą koślawą ptaszynę - ciężko to szło... ale jest
    jak ją z czmś skomponuję to pokażę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się też przymierzam do zakupu takiego lakiera, bo podobno bardzo przydatna rzecz. Rób śmiało woreczek a nawet woreczki, bo mnie się już chce następnego, tak fajnie tamten się robiło. Mój jest z polaru, bardzo przyjemny materiał do szycia a i aparacik ma w nim mięciutko. Zdrówka życzę Tobie i Twoim najbliższym ;-)

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo - oby te życzenia co do zdrówka dla najbliższych szybko się spełniły...

      Usuń
  5. Nieźle, nieźle... Ukręciłaś jak fachowiec :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie się kręci te witki wierzbowe bo są takie elastyczne, trochę gorzej to idzie przy małych formach, ale też się da...

      Usuń
  6. Piękna plecionka; widziałam podobne w sklepach z dekoracjami shabby chic, również w internetowych. Twoja wygląda dużo szlachetniej.

    Witki wierzbowe są super. Jeszcze w grudniu eksperymentalnie uplotłam z nich osłonkę dla paprotki. Planuję wykorzystać wierzbę wielokrotnie - byle tylko wreszcie zniknął ten śnieg, lód i błoto... Bo nie sposób dostać się do wierzb bez zapadania się w bagnisko po kostki.

    OdpowiedzUsuń